przeglądając stronki o 'przystanku...' widze wiele opini negatywnych o Joelu, ja go lubie ma w sobie cos zabawnego, wielu ludzi uwielbia Chrisa, ja uważam ze jest ok ale zbytnio filozuje :P, zdecydowani moi faworyci : ED, Marilyn no i oczywiscie Meggie
Najlepszy jest indianin Ed Chigliak ;] fajnie mówi...;Dszkoda,że nie zrobił większej kariery i nie zagrał w jakimś dobrym filmie
Ja tam właśnie najbardziej lubię Chrisa - za jego filozofie:) Poza tym wszyscy bohaterowie mają w sobie coś sympatycznego (z wyjątkiem Morissa), nawet jeśli czasem potrafią być wkurzający:)
ja uwielbiam wszystkich, po prostu wszystkich. Kazdy z nich jest wyjatkowy i magiczny ;) Kiedys, na początku baaardzo nie lubiłam Joela i meggi, ale teraz na szczescie mi przeszło :) Ed, chris są super, ale to juz wiecie, Adam jest nieziemski, ale zapomnieliście o słodkiej i głupiutkiej Shelly, małomówna ale rozbrajajaca Marylin?
ja uwielbiam jak odcinek jest o joelu i maggie. ale lubie też bardzo chrisa bo filozofuje (nie nienawidze jak ktoś mówi filozuje. Nie ma takiego słowa! Filozować???) super jest też Marlin i Ed. Schelly jest za głupia...
Ja najbardziej lubię Chrisa i Eda, chociaż Meggie i Ruth-Anne też są bardzo fajne:-)Pozdrawiam wszystkich fanów
chyba marylin, ma w sobie jakąś wzodzoną mądrość i nie raz joel-po-studiach wychodzi przy niej na idiotę ;) uwielbiam jak chris zaczyna opowiadać o równoległych wszechświatach, mikropopulacjach itp itd. no i shelly, to pewnie głupie, ale lubię ją za to, że jest fajna :D
adam- czlowiek wulkan, ed-niespelniony filmowiec, chris- filozof, joel -niespelniony lekarz, morris - czarny charakter z nuta dobroci -----) jak ich mozna nei lubic???
Najlepszy wg. mnie jest Ed...Nie lubię za to Maurice'a, bo wciąż robi jakieś interesy i gada o pieniądzach :/
Wszyscy są wspaniali... Szkoda, że to tylko postaci w filmie... Chyba najbardziej lubie Eda i Chrisa:) Serial jest niesamowity!!!
Najlepszy jest Holling! Prawdziwy człowiek północy, choć z południowego-wschodu... hahaha!
Wydaje mi się, że najbardziej lubię Joela. Mam wrażenie, że jest on podobny do widza serialu, wchodzi w rzeczywistość miasta, nie zawsze ją aprobuje, ma swoje zdanie co do zachowań mieszkańców, a przy tym w miarę przebywania w Cicely zmienia swoją postawę wobec świata.
Jednocześnie każdy z bohaterów serialu ma swoją historię, którą opowiada we wspaniały sposób. Poprzez opowieści bohaterów, każdy widz odnajduje pewne swoje ukryte pragnienia i marzenia.
Moim zdecydowanym faworytem jest Ed, jest niesamowity. Poza tym Joel jest świetna postacią, Chris, Adam a z kobiet to Marlyin i Shelly.
chyba nie potrafie wymienić jedenj ulubionej postaci, wszystkie są wyjątkowe;) ale spróbuje wymienić te najbardziej wyróżniające się: Chris, Ed, Marylin, Joel
Zdecydowanie dr. Joel Fleischmann. Ale zauważyłem to dopiero wtedy gdy zniknął z serialu.
Na pewno Fleischmann, nawet mi do glowy nie przyszlo zeby go nie lubic mimo ze byl taki jaki byl. Jeszcze lubie O Connell, Eda i Merlyn
i Adam. Ale nie bylo postaci ktorej nie lubie. Minniefield mnie czsem wkurzal...
ja najbardziej lubie mojego imiennika oczywiscie:-)) no i oczywiscie adama...zreszta cale miasteczko uwielbiam...dla mnie to po prostu najlepsze miasto jakie zostalo wymyslone...kazdy jest tam w swej normalnosci inny i wykrecony ...wpadlam ostatnio w takie szalenstwo ze razem z moja kolezanka jak do niej przyjezdzam robimuy maratony...po pare odcinkow(filmy przegrywane jeszcze w starej dwojkowej wersji)dla mnie przysrtanek alaska jest wieczny:-)i najlepszy...
Bardzo sie ciesze ze jest tak duze grono wielbicieli tego serialu. Ja osobiscie lubie Krisa "Tu Chris o poranku" za jego specyficzny sposoob bycia i te jego cytaty :)
zdecydowanie Maurice Minniefield, uwielbiam go, drugi Joel, trzeci Chris i Ed, czasami Holling mnie zabiajał swoimi fazami, no i wspaniała Marilyn!
najlepiej powiedzieć, że wszystkich, ale nie... ja najbardziej lubię Eda, Meggie, Chrisa i Marilyn... Joela oczywiście też! Ale Ed u mnie dominuje^^ jakoś najmniej lubie Morissa...
Dla mnie numer jeden to Marilyn, zaraz po niej Adam, potem długo nic i dopiero cała reszta. Ale muszę przyznać, że mam wielką słabość do Shelly. Jest tak durna, że to momentami wręcz słodkie.
po pierwsze Joel (chciałabym takiego śmiechowego lekarza xD)
po drugie Ed (gość normalnie swoją mową rozbrajał)
po trzecie Chris
Meggie mnie trochu irytowała dlatego nie wymienie jej jako ulubionej postaci w "PA"
Ja lubię wszystkich za ich indywidualizm.Cała grupa istniała jako nierozerwalny twór i zbiorowisko dziwactw i nawyków.Jedno bez drugiego,drugie bez trzeciego itd. nie mogłoby istnieć.
zgadzam się z przedmówą, to jest niesamowity zbiór indywiduów, wszyscy razem stanowią zjawisko godne uwagi, mają wiele uroku. ale oczywiście mam swoich faworytów w tym sensie, że gdybym zabłądziła kiedyś w lasach Alaski i miała spędzić jakiś czas w miasteczku Ciceli (w przeciwieństwie do Joela chętnie bym tam pomieszkałą...;)), najbardziej chciałabym się zaprzyjaźnić z Chrisem (za tę jego filozofię!) i Edem (za własny świat, indiańską z jednej strony, artystyczną - z drugiej, duszę). Joel jest trochę zbyt hałaśliwy, ale lubię jego sprzeczki z Maggie;) Maurice jest faktycznie najmniej sympatyczny, trochę trudno by było z nim wytrzymać, ale jako kreacja aktorska jest fenomenalny. Długo by tak można wymieniać...:)