"Przystanek Alaska" to serial wszechczasów. Oglądałam kilkanaście lat temu. "Zaprzyjaźniłam się" z tą produkcją i trwa to do teraz. Dziś, kiedy oglądam kolejne odcinki moje odczucia są równie pozytywne. Myślę, że nic tego nie zmieni.
:) jest swietny. uwielbiam go. co jakies czas ogladam wszystkie odcinki i do czasu kiedy jest w serialu Joel jest genialnie.
W którymś odcinku Dr Joel Fleischman uczył się żonglować. Od tamtego odcinka miałem niesamowitą motywację, aby się tego nauczyć. Umiem żonglować do dziś i pamiętam ten odcinek bardzo dobrze. Chodziłem jeszcze do podstawówki.
Ja również kocham ten serial. Jest niesamowity... Zawładnął mną całkowicie rok temu, kiedy obejrzałam po kolei wszystkie odcinki :) Żaden inny serial się z nim nie równa.
Świetne teksty ,historyjki ,klimat ,humor ,gra aktorska sceneria mistrzostwo świata jedyny w swoim rodzaju
Fenomenalny serial. Pamiętam go z młodości z TV, teraz oglądam ponownie i wyjść z podziwu nie mogę :)
Mogę się tylko podpisać. Serial wszechczasów :) Miałam to szczęście, że oglądałam przy pierwszej emisji i nigdy wcześniej ani potem żaden serial nawet się nie zbliżył do tego absolutnie cudownego świata z zapadłej dziury na Alasce. Tajemnica sukcesu to nie tylko fantastyczny scenariusz, ale i genialnie dobrani aktorzy. Wszyscy bez wyjątku stworzyli niezapomniane postaci, dodając swój własny rys i piętno. Bo czy ktoś wyobraża sobie innego doktora Fleischmanna, Maggie, Chrisa, Eda, Shelly, Marilyn czy kuriozalną parę Adama i Evę? :))) Te postaci żyją własnym życiem a każdy odcinek pozwala na absolutne zatopienie się w tym niby prostym a tak naprawdę całkowicie odrealnionym świecie. Kocham ten serial miłością absolutną :)
Jeden z najlepszych seriali jakiekolwiek powstały. Też miałem przyjemność oglądać go kawał czasu temu jak emitowała go publiczna i nie da się zapomnieć. Uwielbiałem i zawsze czekałem na "Chris'a o poranku" i słynny odcinek jak wystrzelił fortepian :)
Najcudowniejsza, najcieplejsza produkcja, jaką kiedykolwiek widziałam! Wychowałam się na tym serialu - kiedy po raz pierwszy emitowali go w Polsce, na dwójce bodajże, na początku lat 90, rodzice sadzali mnie przed telewizorem i 'Northern Exposure' stał moją dobranocką. Przez lata powstała cała misterna konstrukcja z VHS-ów z nagranymi odcinkami (nawet niektóre 'zdarliśmy' od ciągłego odtwarzania). Dużo radości sprawiało oglądanie odcinków co parę lat i rozumienie coraz więcej (bo w wieku 5 lat to chyba sekwencja z łosiem stanowiła najbardziej fascynującą warstwę odbioru).
Uwielbiam i polecam wszystkim!
Jak bym czytał swoja historie z tym ze byłem starszy 15lat,do tej pory mam oryginalną koszulkę i zdjęcie z podpisami które otrzymałem po napisaniu listu do producentów serialu, zdjęcie stoi za mną oprawione w ramkę ma już dobre 10lat a koszulka wisi w szafie,byłem tez kilka razy w Olecku gdzie poznałem producentkę polskiego kilku odcinkowego serialu o serialu nie wiem czy to pamietacie był emitowany przed odcinkiem NE, nigdy jedna nie udało mi się dostać na alaskie ani poznać odtwórców tytułowy ról ale co tam znałem ich doskonale z serialu.Magiczne czasy niezapomniane przezycia.